➡️CHALLENGE⬅️
W ramach walki o żelazną odporność chciałabym Was zachęcić do 2 tygodniowego wyzwania! 📢
Wykorzystam do tego metodę Wima Hofa, która składa się z trzech filarów: oddech🗣️, ekspozycja na zimno🛀 oraz szeroko pojęta medytacja🧘♀️ (kto nie wie, kim jest ów człowiek, polecam google, ma na koncie imponującą listę osiągnięć – w dzisiejszym wpisie chciałabym bardziej się skupić na opisie filarów, niż na jej twórcy, który btw. jest genialny 😊 ).
Do sedna. Stworzona przez niego metoda ma na celu wzmocnić układ odpornościowy, zwiększyć tolerancję na zimno, zmniejszyć stany zapalne w tkankach oraz pozwolić Ci na bliższy kontakt ze swoim umysłem.
Najlepiej jest zrobić taką sesję z rana, pozwoli nam ona przejść przez resztę dnia bezstresowo. <3
Oczywiście, jeśli nie masz takiej możliwości – wykonaj ją w dowolnej części dnia. Najważniejsza jest regularność! 🗓️
Do dzieła! 💯
Zacznij od oddechu.
Przyjmij pozycję najlepiej leżącą. Wyłącz wszystkie dystraktory, telewizor, telefon itd.📵🚳🚭
Weź głęboki, “przesadzony” wdech nosem, przez brzuch, po przeponę, aż po obojczyki i zrób luźny, bierny wydech, nie starając się siłować z nim. Wykonaj ich 30, po czym po ostatnim wydechu wstrzymaj oddech na tyle, ile jesteś w stanie wytrzymać i zanotuj go (nie chodzi u bicie rekordów, ale o monitorowanie progresu lub wyłapanie informacji o zmęczeniu organizmu).
Następnie zaczerpnij mocno powietrze i wstrzymaj go przez 15 sekund – robimy tak zwany reset 😊
Następnie wykonaj taki cykl łącznie 3 razy.
Możesz poczuć w trakcie mrowienie dłoni, stóp, to normalne. ☺️
Procesy chemiczne tej metody opisze niedługo w osobnym poście.😎
Następnie udaj się pod zimny prysznic🛀. Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z zimnem, rób to stopniowo. Za pierwszym razem nie odkręcaj kurka na maksa 😀 Zmocz najpierw nogi, potem brzuch i resztę ciała od szyi w dół. Polecam zacząć od 15-30 sekund i stopniowo je wydłużać, jednocześnie przekręcając kurek na coraz zimniejszą wodę… 😉 Co ważne, to ustabilizować oddech przy styczności z zimnem. Staraj się oddychać nosem, spokojnie i miarowo, nie wpadając w panikę, choć jest to stresujące wyzwanie!
Została nam medytacja🙏. Możemy to rozumieć, jako po prostu czas spędzony ze sobą na specerze w lesie🌲🌳🌿, sesję jogi🧘♀️ lub afirmację puszczoną na youtube👈.
Musisz wczuć się w siebie, być sam na sam ze swoim umysłem. To jest najważniejszą rzeczą w całej metodzie.🔝🔝🔝
Jeśli jesteś zainteresowany/na, zapraszam do kontaktu na priv! Wyślę inspirację do tabelki z monitorowaniem postępów, link youtube do przykładowej sesji oddechowej oraz odpowiem na wszelkie pytania. 😊
Kto jest w tym?! 😉
Coach Marla🧘♀️
Dzień pierwszy Challenge wykonany 😁Ale czas😱🙆♂️. Progres po każdej rundzie z wstrzymanym oddechem – odpowiednio 50, 65 i 80 sekund. I minutowy zimny prysznic 😎🔥a teraz ciepło rozlewa się po całym ciele i czuję przypływ endorfin. Pytanie o mrowienie, kiedy minie? 🤔🤪🤣
Oby szybko! Chyba, że trzymałes oddech do prawie omdlenia 😀
Brawo Ty!! Brzmi, że wykonałes robotę na 6💪
Zgadza się, trzymane na maksa💪 do tego zapomniałem dodać że twarz też mi mrowieje 🤪🤣, czekam kiedy odpuści. Ale samopoczucie zajebiste po wszystkim 😱🙆♂️♥️
Przejdzie, a stan blogosci pozostanie ❤️pierwsze razy polecam asekuracyjnie 😉
Jedyna asekuracja jaką miałem to kot🙆♂️😁
Dzisiejszy Challenge zakończony, dzień drugi🧘🏻♂️🚿💪 bezdechy odpowiednio 55,70,85 oraz zimny prysznic przez 2 minuty😁jest 🔥dzisiaj krótsze mrowienie i bez twarzy😉
Oł yeah! Mam nadzieję, że 3ci filar też był! 😉
Oczywiście że tak, aczkolwiek nie tak długo jak bym chciał 🙄 ciężko o spokój i medytację gdy pełna chata😁🤣
#dzień 3, bezdechy 65,80,90 i 2 minuty zimnej wody 😎💪
Idziesz jak burza 🔥🔥